mesko mesko
1800
BLOG

"Idę skreślić tych Solidaruchów"

mesko mesko Polityka Obserwuj notkę 46

Słowa przytoczone w tytule notki padły podczas wyborów parlamentarnych w roku 1993. Wypowiedział je mój Tato. Kim był mój Tato opisałem w notce "Historia "Solidarności oczyma małego dziecka". Ojciec był bowiem jednym z załozycieli NSZZ "S" w swoim zakładzie pracy i pierwszym nieformalnym jego przewodniczącym. Przez całe lata 80-te wpajał mi ideały "Solidarności"oraz  nieufność wobec obozu rządzącego PRLem. Atmosferę tamtych czasów opisałem w przywołanej notce. Wielkim szokiem były dla mnie, wówczas nastolatka, słowa mojego ojca przywołane w tytule tej notki. Slowa, które zrozumiałem kilka lat później w drugiej połowie lat 90tych, kiedy już jako świadomy politycznie człowiek widziałem przepaść pomiędzy dawnymi działaczami "Solidarnośći". Jedni bowiem brylowali w mediach, pozakładali firmy transportowe, porobili kariery. Drudzy żyli w nędzy. I tak się dziwnie składało,że Ci pierwsi zaczęli gloryfikować i w pewnym stopniu  usprawiedliwiać komunę, podczas, gdy Ci drudzy mówili o fraternizacji częsci dawnej czołówki opozycji z komunistami.

Kiedy pierwszy raz dotarło do mnie, że Wałęsa był nie fair? Wałęsa, który był dla mnie kiedyś bożyszczem, za którego wydrapałym mojej koleżance oczy, kiedy mi pokazywała w 1995 przed drugą turą wyborów prezydenckich Wałęsa-Kwaśniewski, 17 sławnych pytań Anny Walentynowicz do lidera "Solidarności". Ta nieufnośc wobec tej ikony przyszła,kiedy mój kilka lat starszy kolega uświadomił mnie, co się wydarzyło 4 czerwca 1992. To wówczas przyszły pierwsze watpliwości dlaczego Wałęsa jest przeciw lustracji.

Miałem to szczęście, że nie czytałem "Wyborczej". Moje poglądy w tamtym czasie kształtował "Wprost" i książki Łysiaka. Ten pierwszy mocno walił w komunistów, ten drugi jak wiadomo był zajadłym przeciwnikiem Michnika. Patrząc na to z dzisiejszej perspektywy i czytając komentarze dziennikarzy i czytelników GW na temat "Bolka" uważam za zrządzenie Opatrzności.

Czytam dzisiejsze komentarze na temat agenturalnej przeszłości Wałesy. Czytam i naprawdę nie wiem, jak mógłbym sie do tego tematu ustosunkować. Nie wiem, ponieważ poziom argumentacji tych którzy Wałęsę bronią, jak i samego Wałęsy są poniżej jakiejkolwiek możliwości rzeczowej dyskusji. Jak bowiem dyskutować z Moniką Olejnik, która na Twiterze pisze, że w kartonach IPNu znajdzie się zapewne jeszcze Hanka Mostowiak. Jak dyskutować z Dominiką Wielowiejską, która czeka na zbadanie tej sprawy przez historyków. Przeciez ta sprawa jest juz dawno zbadana i opisana. Przez historyków właśnie. Ciekawe byłoby zapewne wyemitowanie dzisiaj programów z 2008 roku piętnujących Cenckiewicza i Gontarczyka i zestawienie tamtych argumentów i połajanek z dzisiejszą argumentacją obronców Lecha Wałęsy.

Jednemu sie nie dziwię. Nie dziwię się temu, że beneficjenci IIIRp tak zaciekle bronią agenturalnej przeszłości Wałęsy. Oni muszą to robic, gdyż upadek mitu przewodniczącego Solidarności jest jednocześnie upadkiem mitu, który stworzyli na temat Polski powstałej na gruzach PRLu. Mitu, którego nie sposób opisać w krótkiej notce, gdyż wymagałoby to tomiszczów. Mitu, który, gdyby go chcieć streścic kilkoma zdaniami brzmiałby jako obalenie komuny i stworzenie demokratycznego wolnego państwa. A mit ten własnie po raz kolejny został obalony przez samych komunistów w osobie żony Kiszczaka. Zadać należy bowiem pytanie, czy w demokratycznym państwie jest możliwe, by były szef bezpieki komunistycznego państwa trzymał w domu kwity obciążające glównego lidera ruchu, który ten komunistyczny system rzekomo pokonał?

Wracając do tytułowego stwierdzenia. U mnie też jesteście skreśleni wy wszyscy Solidaruchy, którzy dzisiaj wbrew oczywistym faktom bronicie TW Bolka. Człowieka, który w latach 70tych donosił na kolegów ze stoczni za pieniądze, ale przede wszystkim tego, który w latach 90 tych mając możliwość poszedł w zaparte i swojego życiorysu, jako legendy lidera 10 milionowego ruchu społecznego bronił poprzez przestepcze działanie niszcząc dokumenty z teczki Bolka i niszcząc wszystkich, którzy ośmielili sie mu przypomnieć jego mroczną przeszłość.

Panie Wałęsa. Kiedyś byłeś dla mnie wzorem, autorytetem. Dzisiaj, kiedy na Pana patrzę, czytam i słucham, co ma Pan do powiedzenia czuje jedynie niesmak i zażenowanie.

mesko
O mnie mesko

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka