Pamiętacie Państwo ten akapit z "Pana Tadeusza":
"Głupi niedźwiedziu, gdybyś w mateczniku siedział, nigdy by sie o tobie Wojski nie dowiedział."
Pani Kukieła postanowiła wyjść ze swojego matecznika i od razu naraziła się na śmiertelny strzał. A nawet dwa. Pierwszy, kłamiąc, że jest współwłaścicielką restauracji, w której Prezydent wczoraj zjadł kolację. Co sugerował jej wpis na jej fanpagu na FB.
Drugi, ponieważ potwierdziła tylko tezy, że jest przedstawicielką establishmentu oderwanego od koryta. Co skrzetnie starała się zakrzyczeć adresując swoje wypociny intelektualne w kieunku Prezydenta Dudy. Jak się bowiem okazuje, Pani Kukieła, aktywna działaczka KOD, jest wiceprezesem zarządu spółki PFT spółka z o.o.. Co to za twór? Możecie panstwo poczytać chcoćby tutaj:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/jak-gangster-dal-prace-synowi-polityka-po,86691.html//
Napisze jedynie, że prezesem tej spółki jest A. Ładocha gangster zamieszany w aferę sopocką.
Już widzę te płacze KODowców, jak to PiS lustruje swoich przeciwników politycznych. Cóż, obok przywołanego cytatu z Mickiewicza można by dodać jeszcze ten o Grzegorzu Dyndale.
EDIT 21:41 Coraz ciekawiej wyglądają informacje na temat Pani Kukieły, Pana Ładochy i gangu "Małpy". Coraz trafniej brzmi tytuł mojej notki.
Komentarze